7 Błędów, które zabijają Twoje transmisje sprzedażowe (i jak ich uniknąć)

Jarosław

Prowadzisz transmisje sprzedażowe, wkładasz w nie serce i czas, a mimo to efekty są dalekie od oczekiwań? Niewielka frekwencja, małe zaangażowanie, a na końcu frustracja i chaos. Brzmi znajomo? Prawdopodobnie nieświadomie popełniasz jeden z powszechnych błędów, które potrafią skutecznie zatopić potencjał nawet najlepszej oferty. Są jak ciche dziury w statku – na początku niewidoczne, ale w końcu prowadzą do katastrofy.

Przeanalizujmy 7 grzechów głównych sprzedaży na żywo i zobaczmy, jak można ich uniknąć.

Błąd 1: Zaniedbania techniczne – „Jakoś to będzie”

Ciemny, ziarnisty obraz, dźwięk jak ze studni i transmisja, która co chwilę rwie – to najszybszy sposób na zniechęcenie widzów. W 2025 roku standardy są wysokie. Ludzie nie będą tracić czasu na live, którego oglądanie jest męczące. Po kilku sekundach zacinania po prostu wyjdą i już nie wrócą. Jak tego uniknąć? Potraktuj to jak wyzwanie – chcesz się zaprezentować z najlepszej strony. Zawsze przed startem sprawdź prędkość internetu. Zainwestuj w prostą lampę pierścieniową i statyw. Nagraj 30-sekundową próbną transmisję „tylko dla siebie”, aby sprawdzić kadr i dźwięk. To absolutne minimum, by pokazać szacunek do czasu Twoich widzów.

Błąd 2: Brak promocji – „Transmisja-niespodzianka”

Oczekujesz tłumów na transmisji, o której nikt nie wiedział? To prosta droga do prowadzenia live’a dla zaledwie garstki osób. Wciskanie przycisku „start” bez wcześniejszej zapowiedzi to jak otwieranie sklepu na pustyni i liczenie na tłumy. Zamiast tego, zbuduj napięcie! Promuj swojego live’a przez kilka dni. Stwórz wydarzenie na Facebooku, dodawaj posty i relacje z odliczaniem. Pokaż fragmenty kolekcji, którą zaprezentujesz („sneak peek”). Daj ludziom znać, co ciekawego zobaczą i dlaczego warto zarezerwować sobie ten wieczór.

Zobacz:  Jaką umywalkę wybrać do małej łazienki – na nodze czy wiszącą?

Błąd 3: Ignorowanie publiczności – „Monolog sprzedawcy”

Prowadzisz monolog, nie czytasz komentarzy i nie reagujesz na pytania? W takim razie mogłeś po prostu nagrać film i wrzucić na YouTube. Siłą i całym sensem sprzedaży na live jest interakcja. Ignorując ją, zmieniasz dialog w nudny wykład. Co zrobić w zamian? Bądź gospodarzem, a nie prezenterem. Angażuj się! Witaj widzów, zwracaj się do nich po imieniu („Pani Kasiu, super, że Pani jest!”). Odpowiadaj na pytania, dziękuj za komentarze. Zadawaj pytania otwarte: „Jak Wam się podoba ta stylizacja?”. Spraw, by poczuli się częścią wydarzenia.

Błąd 4: Nuda i brak energii – „Transmisja usypiająca”

Jesteś spięty, mówisz monotonnym głosem i bez entuzjazmu pokazujesz produkty? Twoja energia (lub jej brak) jest zaraźliwa. Jeśli Ty jesteś znudzony, oni będą znudzeni jeszcze bardziej i przełączą się na coś ciekawszego. Jak tego uniknąć? Znajdź w sobie showmana! Uśmiechnij się! Włącz energiczną muzykę przed startem, by wprawić się w dobry nastrój. Bądź sobą, żartuj, opowiadaj historie związane z produktami. Pamiętaj, live commerce to w połowie show – ludzie chcą też rozrywki.

Błąd 5: Sprzedawanie produktu, a nie rozwiązania

Pokazujesz sukienkę na wieszaku i podajesz cenę. To za mało. Klienci nie kupują kawałka materiału. Kupują wizję siebie w tej sukience, komplementy, które usłyszą, i pewność siebie, którą poczują. Sprzedawaj zamiast tego marzenia i rozwiązania. Przymierz produkt. Pokaż, jak się układa w ruchu. Zaproponuj trzy różne stylizacje z tym samym produktem. Opowiedz, na jaką okazję będzie idealny. Inspiruj!

Błąd 6: Największy grzech – Ręczny chaos w zamówieniach

To błąd, który pojawia się PO udanej transmisji i potrafi zniweczyć cały wysiłek. Spędzasz godziny, przewijając setki komentarzy z drżącym palcem. Twoje oczy bolą od wpatrywania się w ekran. Porównujesz listę z wiadomościami prywatnymi. Ktoś się rozmyślił, ktoś inny chce coś dołożyć. Popełniasz błąd, wysyłasz zły rozmiar. Klientka jest wściekła, pisze negatywną opinię. Twoja reputacja cierpi. Brzmi jak horror? Dla wielu sprzedawców to rzeczywistość.

Zobacz:  Co to jest żywność GMO? Wady i zalety GMO

Jak tego uniknąć? 

Zautomatyzuj ten proces od samego początku. Narzędzia takie jak Selmo zostały stworzone właśnie po to, by wyeliminować ten błąd. To sprawdzony ekosystem, który działa jak Twój niezawodny, nieomylny asystent:

  • Pomaga tworzyć zamówienia dla klientów podczas transmisji za pomocą kilku kliknięć, dzięki czemu nic Ci nie umknie.
  • Automatycznie wysyła wiadomości do klientów z podsumowaniem, oszczędzając Twój czas i budując profesjonalny wizerunek.
  • Gromadzi wszystko w jednym panelu, dając Ci pełną kontrolę i spokój ducha.

Uniknięcie tych sześciu błędów, a zwłaszcza zautomatyzowanie procesu obsługi zamówień, to klucz do przekształcenia Twoich transmisji sprzedażowych z chaotycznych prób w profesjonalnie działającą maszynę do zarabiania pieniędzy.

Materiał zewnętrzny

Udostępnij
Napisz komentarz